W wyniku bezwzględnego uderzenia Rosji w Charkowie w nocy z 10 lutego zginęło niemowlę. Dziecko spłonęło w swoim własnym domu, a jego ciało nie jest możliwe do odnalezienia.
Według szefa wydziału dochodzeniowo-śledczego policji obwodu charkowskiego, Sergeya Błowina, temperatura spalania w pomieszczeniu była tak wysoka, że ciało niemowlęcia spłonęło doszczętnie.
«Niestety, zidentyfikowanie ciała niemowlęcia na miejscu jest niemożliwe. Temperatura spalania była tak wysoka, że kości i ciało dziecka prawie przekształciły się w popiół. Na miejscu pracuje ekspert sądowy. Wszystkie zebrane szczątki zostaną dostarczone do kostnicy na ekspertyzę. Przypuszczamy, że matka trzymała dzieci, obejmując i przyciskając do piersi» — zaznaczył Błowin.
Atak na Charków
W nocy z 10 lutego rosyjscy okupanci ponownie zaatakowali Charków. W wyniku pożaru, który wybuchł wskutek ataków na miasto, zginęło siedem osób, w tym troje dzieci.
Strażacy kontynuują gaszenie pożaru, policja na miejscu zdarzenia: ochrona terenu, ustalanie liczby mieszkańców przed pożarem, oględziny miejsca zdarzenia, pobieranie próbek DNA.
Przewodniczący OVA charkowskiego Ołeksij Sinehubow poinformował, że nocny ostrzał Charkowa pochłonął życie siedmiu osób. Wśród nich było troje dzieci.
«W jednym z prywatnych domów mieszkalnych cała rodzina zginęła wskutek pożaru: mąż z żoną i troje ich dzieci (siedmioletni, czteroletni i siedmiomiesięczny chłopcy)» — podał.