Konflikt pomiędzy komunalnymi firmami mieszkaniowymi w Odessie a prywatnymi organizacjami zarządzającymi przeszedł w aktywną fazę: w grze — nielegalne rachunki, zastraszanie mieszkańców i nawet tityuszki.

Wcześniej informowaliśmy, że podział rynku usług związanych z utrzymaniem budynków i terenów przyległych rozpoczął się zaraz po dymisji kuratora tej dziedziny, wiceburmistrza Dmytra Żemana.

Obecnie miejski departament urbanistyki i zarządzane przez niego spółki mieszkaniowe próbują odzyskać budynki, które przeszły do rąk prywatnych firm zarządzających (kojarzonych z zastępcą Truchanowa) lub popłynęły samodzielnie.

Na początku marca mieszkańcy, którzy mają umowy z firmą «Porto-Franko», otrzymali rachunki od HERCa (Miejskie Centrum Rozliczeniowe Konstantyna Tkacza), w których zamiast ich firm zarządzających widnieje przedsiębiorstwo komunalne «Porto-Frankowskie Usługi Komunalne».